środa, 1 lipca 2009

Kraków bardziej prospołeczny

Nasze miasto jest drugim (po Radomiu) które uruchomiło własny kanał w serwisie mikroblogowym Blip.pl (krakow.blip.pl). Pomimo, że wczoraj UMK chwalił się, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy witrynę krakow.pl odwiedziło ponad 3,5 mln osób, co w porównaniu z wrześniem ubiegłego roku daje dwukrotny wzrost liczby odsłon i teoretycznie ten wynik można by uznać za satysfakcjonujący to urzędnicy dokładają starań aby wyjść do ludzi i zainteresować ich tym co się ciekawego dzieje w Krakowie.

Strona internetowa i serwis mikroblogowy blip.pl to nie jedyne kanały komunikacji z mieszkańcami czy turystami. 17 czerwca Kraków "popełnił" pierwszy wpis w serwisie społecznościowym facebook.com, który skupia wokół siebie miliony użytkowników. To jednak nie wszystko, bowiem jak podaje gazeta.pl urzędnicy mają również swój kanał na youtube.com, gdzie jak sami przyznają na razie niewiele jest i nie chwalą się nim.

Konta te są prowadzone wspólnie przez Wydział Prasowy, Biuro Festiwalowe, Kancelarie Prezydenta i inne instytucje. Czy urzędnicy będą w stanie zainteresować internautów? Czy są gotowi na wymianę opinii, udzielenie informacji czy odpowiedzi na trudne pytania, które przenikliwi internauci będą zadawać?

Blip to przecież interaktywny mikroblog, który pełni nie tylko funkcje informacyjne jednokierunkowe, bowiem daje możliwość porozmawiania na żywo jak czat czy komunikator. Podobnie wpisy czy zdjęcia na facebooku lub filmy na youtube można komentować (np. na krakow.pl nie ma możliwości komentowania).

A może te kanały mają tylko przyciągnąć jeszcze większą ilość użytkowników do strony "Magiczny Kraków" i jeszcze bardziej wyśrubować odsłony? Jak zauważył Maciej Budzich sposób prowadzenia przez miasto Radom mikrobloga na blipie jest bardzo fajny i nie polega na wklejaniu linków z zajawką informacji i linkiem przekierowującą internautę na stronę miasta, na co już zwracali uwagę "krakowowi" internauci na facebook.

Skoro jesteśmy przy Radomie to szkoda, że to miasto było pierwsze a nie Kraków, ale nad rozlanym mlekiem się nie płacze. Kolejną rzeczą, którą moglibyśmy od gapić od radomian to wykorzystanie blotooth jako informacji turystycznej o czym wspominał mi crashxt właśnie na blipie. Dlaczego radom ma nowinki technologiczne a my nie? Bo w Radomiu zorganizowali barcamp i radomit, na który zaprosili urzędników miejskich, co jak widać przyniosło skutki. W Krakowie również organizowane są spotkania branży internetowej podczas których wygłaszane są prezentacje i trwa ożywiona dyskusja (Grill IT, Krakspot), a od lat działa Iniciatywa IT. Jestem ciekaw czy zapraszali urzędników, a może urzędnicy zgłosiliby się do nich by czegoś się nauczyć? A może już to miało miejsce?

Jednak jakby na to nie patrzyć cieszy to, że Kraków zaczął (w końcu!) wykorzystywać narzędzie social media do promocji ciekawych wydarzeń, a należałoby dorzucić do tego jakieś ciekawostki czy pomysły do przedyskutowania z mieszkańcami. Myślę jednak pozytywnie bowiem social media nastawione są na interakcje, tarcie poglądów, a znając "głos ludu" podejmuje się na pewno bardziej przemyślane decyzje.

Osobiście chętnie zobaczyłbym również Kraków w serwisie flickr służącym do gromadzenia i udostępniania zdjęć cyfrowych online. Obama z którego inspiracje wg. gazety czerpie Kraków tez tak zrobił. Do promocji Krakowa wśród zagranicznych użytkowników użyłby pierwowzoru bliba czyli twitter. Jednak kolejne pytanie jakie mi się nasuwa to czy jest sens "zaistnienia" we wszystkich serwisach tego typu. Oczywiście spróbować nie zaszkodzi, a efekty w internecie dużo łatwiej się analizuje niż np. tradycyjne kampanie reklamowe.

Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć urzędnikom powodzenia a czytelników tego bloga zachęcić do śledzenia krakowskich wpisów w serwisach społecznościowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz